sobota, 11 lipca 2009

Dzień 27 - Boskie Buenos

Wczoraj po przyjeździe pochodziłem wieczorkiem po San Telmo i Puerto Madero.
San Telmo to okolica w której mieszkam. Przypomina trochę angielskie, francuzkie i włoskie uliczki - wąskie i malownicze. Mieści się tam sporo galerii sztuk, antykwariatów i sklepów z antykami. Puerto Madero to natomiast odnowione doki. Obecnie jest to malownicze miejsce z dużą ilością restauracji i knajpek.

Rano po śniadaniu wybrałem się na zwiedzanie. Rozpocząłem od La Boca. Ogólnie dojechałem tam autbousem za 1,25 pesos (1,1 zł tylko !). Słynna jest z kolorowych domów i knajpek. Pomimo turystycznego charakteru miejsce mi się spodobało. Byłem tam z 2h, bo robiłem sporo zdjęć i filmowałem. Zaletą tego miejsca jest to, że w niektórych kafekach są małe sceny na ulicy na których profesjonalni tancerze tańczą tango w celu zachęcenia klientów. Oczywiście wszystko na wolnym powietrzu. Więc można sobie pooglądać nie koniecznie idąc na płatny tango show, których tutaj mnóstwo. Zmęczyłem się chodzeniem i prawdę mówiąc zmarzłem też więc skonsumowałem steka i popiłem super kawką na koniec :-).

Buenos Aires City of Tango


Potem pojechałem na Recoletę. Miejsce znane przede wszystkim z cmentarza Recoleta, Muzeum Sztuki i pałacu Glace. Cmentarz naprawdę wyśmienity. Takich grobowców jeszcze nie widziałem. Niektóre to małe kapliczki i świątynie. Oczywiście nic nie przebije kaplicy Scheiblera, ale średnio statystycznie Recoleta bije cmentarz na Ogrodowej. Nie wiem jak Powązki, bo wstyd przyznać, ale nie byłem nigdy pomimo 6 lat spędzonych w Warszawie. Przez przypadek znalazłem gerobowiec rodziny Duarte gdzie pochowana została Evita Peron. Znalazłem także grobowiec... polski. Ufudnowany przez kontrowersyjnego Jana Kobylańskiego gdzie zostali pochowani 3 polscy generałowie brygady. Ciekawy polski akcent. Obok cmentarza znajduje się bazylika Del Pilar gdzie znajdują się relikwie 2 świętych. Zaraz za bazyliką znajduje się centrum kulturalne Recoleta z wystawami sztuki. Akurat w sobotę jak byłem to trafiłem na wystawę z oryginalnymi akcesorami z Gwiezdnych Wojen. Mam zdjęcie z Lordem Vaderem moim bohaterem ;-). Potem pochoszedłem do centrum wzdłuż najszerszej ulicy na świecie Avenida 9 de Julio (czyli 9 lipca). Dotarłem do Obelisku i skręciłem w deptak Lavalle a potem w ulicę Florida. Na końcu doszedłem do Galerii Pacifico czyli domu handlowego. Słynie z malunków na sufitach i ładnej architektury. Potem wróciłem się wzłuż Florida do najbliżej stacji metra i pojechałem do hotelu. Metro tak na marginesie jest także tanie (1,1 pesos czyli 1 zł). Ogólnie wróciłem do hotelu o 21.00 i szczerze mówiąc czułem nogi. Po drodze kupiłem argentyńskie piwo Quilmes wersję stout czyli ciemne piwko :-). Moje ulubione. Stoucik był dobry. Aaaa i co do piwa często w knajpie pytają się czy chcesz litrowe piwo. W sklepie najpowszechniejsze są 1 litrowe butelki. Szczerze mówiąc nie spotkałem pół litrowych. Puszki 0,33 ależ i owszem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz